abc News
Niska grawitacja lekiem na raka?
Nowa metoda na leczenie z rakiem wygląda obiecująco: daje duże szanse na całkowite wyleczenie, a pacjent będzie mógł przy tym liczyć na niezapomniane przeżycia i widoki. Jest jeden haczyk: będzie ona niesamowicie droga i tylko niektórzy będą mogli sobie na nią pozwolić. W tej chwili wciąż są prowadzone badania nad tym odkryciem. O co w nim chodzi?
(Nie)najnowsze odkrycie
Już pewnie każdy z Was wie, że podróże w kosmos trwają już nieco ponad pół wieku. 20 lipca obchodziliśmy 50 rocznicę lądowania na księżycu. I nie zatrzymaliśmy się na tym: naukowcy ciągle chcieli więcej, więcej i więcej. Ciągle jednak zaniedbany był jeden temat: jak taki pobyt w kosmosie wpływa na naszą fizjologię? Trzeba to sprawdzić, skoro niedługo mamy zacząć kolonizować Mars, prawda? Grupa Australijskich badaczy w czasie przeprowadzania kolejnych symulacji doszła do niesamowitego odkrycia: przebywanie w środowisku o niskiej grawitacji może się okazać najlepszym sposobem na pozbycie się większości komórek rakowych z organizmu. Oczywiście bez jakichkolwiek leków!
(fot. ABC News )
Dalsze kroki
Całe odkrycie okazało się na tyle obiecujące, że następne testy odbędą się już bezpośrednio w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To będzie tak naprawdę jeden z pierwszych testów – do tej pory nie skupiano się zbytnio na wpływie niskiej grawitacji na nasze organizmy. Co prawda sprawdzano zmiany na poziomie komórkowym u myszy i małż, jednak jedyne, co z tego wyszło, to fakt, że z czasem może dojść do pojawienia się wad wzroku. Z czasem testy przeszły na ludzi: parę bliźniaków, z czego jedno zostało na Ziemii, a drugie wyruszyło na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Przyniosło to nam wiele informacji, nikt jednak nie zwrócił uwagi na wpływ niskiej grawitacji na komórki rakowe. Badaniami tego typu zainteresowano się dopiero niedawno: gdy przed wyruszeniem na Marsa zaczęły pojawiać się pytania o nasze zdrowie i zachowanie naszego ciała, jak np. co się stanie ze złamaną ręką?
Kosmos okazuje się nowym frontem do walki z wieloma nowotworami. Brzmi obiecująco, tylko kogo będzie na to stać?