Elements envato

Covid-19 jest passe. W Chinach panuje dżuma!

Jak możemy przeczytać w książce „Dżuma”:

„Na świecie było tyle dżum, co wojen. Mimo to dżumy i wojny zastają ludzi zawsze tak samo zaskoczonych".

Coś w tym jest, bo historia o powrocie tej choroby okazała się dużym zaskoczeniem.

Epidemia za epidemią

W jednym z chińskich miast, Bayannur, zostały uruchomione „pandemiczne” procedury mające zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Wszystko przez to, że 5 lipca u pasterza owiec zdiagnozowano zapalenie węzłów chłonnych, które jest niezwykle charakterystyczne dla dymieniczej odmiany dżumy. Poniżej możesz obejrzeć krótki filmik wyjaśniający, jak wyglądały pierwsze epidemie czarnej śmierci. 

Co ta sytuacja oznacza dla mieszkańców Bayannur? Na chwilę obecną nie mogą oni polować, transportować i oczywiście zjadać zwierząt, które potencjalnie są nosicielami dżumy. Co ciekawe, całe to zamieszczanie zaczęło się od… świstaka! Na tych zwierzętach żyją kleszcze przenoszące szczep bakterii odpowiedzialnych za dżumę.

Niepewna przyszłość

Na chwilę obecną chory pasterz przebywa w szpitalu, objęty szczególną kwarantanną. Nie wiadomo nic o innych zarażeniach, więc możliwe, że choroba nie zdąży się rozprzestrzenić i przyczynić do kolejnych zgonów w Chinach. Oby nie skończyło się to kolejną epidemią!

Komentarze