Katastrofa klimatyczna – bliżej, niż myślimy

Od lat ostrzegają nas przed różnymi katastrofami klimatycznymi. Nie jest to niestety coś, na co możemy się przygotować. Dlaczego? Bo ta katastrofa już teraz nas dotyczy! Może o tym świadczyć ciągle podnoszący się poziom oceanów. Oznacza to, że obecne zmiany dotykają prawie 80% powierzchni Ziemi.

Ocieplenie klimatu

Niestety efekty wywołane przez ocieplenie klimatu widać już od dłuższego czasu. Podniesiona temperatura zabija rafy koralowe, napędza huragany i cyklony. Coraz cieplejsze fronty przyczyniają się do topnienia lodowych pokryw na lądach. Częste ostrzeżenia i nagłaśnianie sprawy może wydawać się coraz bardziej nużące. Jednak prawda jest taka, że dzieje się coraz gorzej i że jeśli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych, to będzie tylko gorzej. Niestety jesteśmy też na etapie, w którym zrezygnowanie z plastikowych słomek czy sztućców, ani nawet przestawienie się na elektryczne samochody pomoże.

(fot. Green Projects )

Gazy cieplarniane

Wszystkie te powodzenia nazywane „powodziami stulecia” już za 30 lat będą całkowitą normą. Czy takie konkretne ostrzeżenia robią już większe wrażenie? Oceany nie tylko mają wyższy poziom: są również po prostu cieplejsze, bardziej zakwaszone i utrzymują mniej tlenu, na czym cierpią już nie tylko koralowce. Chcąc uratować chociaż to dziedzictwo zaczęto umieszczać pod wodą koralowce z drukarki 3D.Wszystkie przytoczone przykłady są efektem nadmiernego uwalniania gazów cieplarnianych. Niestety to, że mniejsze państwa wprowadzają w życie redukcje emisji gazów cieplarnianych, nie przyniesie zbytniego efektu. Wszystko przez to, że miejsca, które wytwarzają tego najwięcej, nie zamierzają z tego zrezygnować.

Co prawda wszystkie najbardziej pesymistyczne prognozy dotyczą okolic 2100 roku. I chociaż jest to jeszcze trochę czasu, to na przygotowanie się do wszystkich zmian mamy jeszcze mniej czasu. Ciężko jednak przebić się jednostkom i zachęcić przywódców tego świata, by na poważnie przejęli się losami naszej planety.