Facet i Kuchnia
Ser – co się w im kryje?
Ser żółty to jeden z najczęściej kupowanych artykułów spożywczych w Polsce. Statystyczny Kowalski zjada około 13 kilogramów sera rocznie. Co dodają producenci do tego popularnego produktu? Ile sera znajdziemy w… serze?
Coraz częściej słyszy się o karach, jakie nakłada m.in. Inspekcja Handlowa na popularne dyskonty za wypuszczanie na rynek ,,oszukanych” produktów. Jednym z nich jest ser, na którego produkcji producenci oszczędzają, jak mogą. Jednym ze sposobów jest dodawanie do niego obcych tłuszczy, które stanowią czasami ponad 90% składu. Warto wiedzieć, że nazwa ,,ser” zastrzeżona jest dla produktów produkowanych wyłącznie z tłuszczu mlecznego. Nawet najmniejszy dodatek tłuszczów roślinnych sprawia, że produkt staje się ,,seropodobny”.
Produkt seropodobny - jak go rozpoznać?
Producenci produktów seropodobnych stosują różne triki, by wprowadzić konsumentów w błąd. Jednym z nich jest nazewnictwo. Chcąc, bez naruszenia prawa, stworzyć wrażenie, że ich towar jest autentyczny, umieszczają etykiety: ,,przysmak serowy", ,,amerykański cheddar” czy ,,kurpiowski dojrzewający". Czym jeszcze wyróżnia się ,,oszukany” ser? W oczy rzuca się blady kolor i gumowata konsystencja. Aby potwierdzić nasze domysły, czytajmy uważnie składy produktów. Produkty seropodobne mimo wszystko bardzo przypominają te prawdziwe, natomiast posiadają inny skład chemiczny.
fot. Żywienie Medonet
Ile sera w serze?
Dlaczego producenci decydują się na te wszystkie chwyty? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Do produkcji 1 kg sera potrzeba około 10-15 litrów mleka. Oszczędniej jest zatem umieścić w składzie różnego rodzaju oleje: palmowy, kokosowy czy kukurydziany, a białko mlekowe zastąpić np. sojowym. Różnica w cenie za kilogram tych białek to około 15 złotych.
W rezultacie do konsumenta trafia produkt niskiej jakości – kiepski w smaku, a w dodatku niezdrowy. Utwardzone tłuszcze roślinne podnoszą poziom ,,złego" cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Zwiększają tym samym ryzyko rozwoju miażdżycy, otyłości czy cukrzycy. Czym jeszcze ,,ulepsza” się ser? Konserwantami i stabilizatorami, m.in. azotanem potasu (E252), który szczególnie zaszkodzić może osobom cierpiącym na nadciśnienie i choroby tarczycy. Dlatego im krótszy skład, tym lepszy produkt.
Mimo wszystko warto jeść ser. Jest bogaty w białko, wapń, fosfor i cynk. Wybierajmy ten z dobrym składem i z trochę wyższej półki cenowej.