Michał Probierz - rezygnacja po falstarcie

Instagram, @laczynaspilka

Michał Probierz - rezygnacja po falstarcie

Michał Probierz niespodziewanie ogłosił swoją rezygnację ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Decyzja zapadła po słabym początku eliminacji Mistrzostw Świata 2026 – spotkania z Czechami, Mołdawią i Albanią zakończyły się porażkami, a kadra pozostawiła wiele do życzenia w stylu gry. Jeden z zawodników w mediach społecznościowych był jedynym, który podziękował trenerowi publicznie – co dodatkowo podkreśliło osamotnienie Probierza.

Kontrakt i zarobki

Probierz objął stanowisko w 2023 roku, podpisując umowę obowiązującą do lipca 2026 (czyli do zakończenia MŚ w USA, Kanadzie i Meksyku). Medialne doniesienia wskazują, że otrzymywał ok. 200 tys. zł miesięcznie (2,4 mln zł rocznie). To znacznie mniej niż jego poprzednik Fernando Santos, który inkasował aż 700 tys. zł miesięcznie (ok. 8,4 mln zł rocznie), ale więcej niż polscy trenerzy sprzed lat (np. Jerzy Brzęczek – 160 tys. zł; Adam Nawałka – ok. 97 tys. zł).

Mniejsze zarobki, ale większe oczekiwania

Choć pensja Probierza była ułomkiem kwoty, jaką otrzymywał Santos, wzbudzała niemałe emocje. Część ekspertów, jak Tomasz Hajto, zwracała uwagę na wysoką premię za awans na EURO – mogła wynieść nawet 2–4 mln zł. Business Insider poinformował, że oprócz atrakcyjnego wynagrodzenia Probierz miał do dyspozycji luksusowy samochód DS 7 Crossback E‑Tense.

Co dała reprezentacji?

Choć rezultaty sportowe były rozczarowujące, Probierz miał na koncie awans na EURO 2024. Z tym sukcesem wiązały się finansowe korzyści dla PZPN – około 40 mln zł premii od UEFA. Analizy porównawcze wykazały, że jego praca przyniosła więcej niż ta poprzednika na wielu płaszczyznach, mimo niższego wynagrodzenia.

Presja i oczekiwania

Media podkreślają, że wysokie zarobki selekcjonera to także wynik presji wynikającej z ogromnych oczekiwań. Mariusz Listkiewicz (były prezes PZPN) tłumaczył, że praca trenera to nie tylko pojedyncze mecze, ale codzienne analizy i przygotowania – co uzasadnia kwoty rzędu 200 tys. zł miesięcznie.

Perspektywy PZPN

Po rezygnacji Probierza PZPN stanął przed koniecznością wyboru nowego selekcjonera. Zerwanie kontraktu oznacza wysokie koszty – nawet 3,8 mln zł odszkodowania, licząc do końca kontraktu. W mediach przewijały się nazwiska takich kandydatów jak Papszun, Skorża, Urban – bez jednak ostatecznych decyzji ze strony związku.

Czy rezygnacja była nieunikniona?

Probierz sam tłumaczył, że zmiana nastąpiła z powodu słabych wyników i narastającej krytyki, wskazując, że głównym problemem był styl gry i brak stabilizacji w drużynie. Media punktowały, że chociaż pensja była wysoka, to bez wymiernych wyników – zwłaszcza w kontekście porównań z zagranicznymi selekcjonerami – nie mogło być mowy o utrzymaniu stanowiska.

 

Podsumowanie

  • Rezygnacja – po słabych meczach w eliminacjach MŚ 2026; tylko jeden kadrowicz podziękował trenerowi publicznie.
  • Zarobki – ok. 200 tys. zł miesięcznie wraz z premiami i benefitem w postaci auta; zdecydowanie mniej niż u Santosa, ale i tak podwyższało oczekiwania.
  • Rezultaty i korzyści finansowe – awans na EURO 2024 przyniósł federacji ponad 40 mln zł premier.
  • Koszty rozstania – ewentualne wcześniejsze zerwanie kontraktu może obciążyć budżet PZPN kwotą ok. 3,8 mln zł.
  • Kolejny krok – federacja musi teraz znaleźć nowego selekcjonera spośród różnych kandydatów, zważywszy na analizę budżetu i presję wyników.