Niemcy umożliwią operatorom telefonii komórkowej wysyłanie rozbudowanych ostrzeżeń alarmowych za pomocą wiadomości tekstowych do określonych regionów kraju. Do tej pory technologia, która istnieje od dziesięcioleci była w tym kraju raczkująca. Powodem były obawy przed naruszaniem prywatności.

Koniec ostrożności

Od czasu katastrofalnych powodzi w zeszłym tygodniu, w których zginęło co najmniej 180 osób, rząd spotyka się z rosnącymi wezwaniami do włączenia tej technologii. Niektórzy stwierdzili, że alerty tekstowe dałyby ludziom większą szansę na dotarcie do bezpieczeństwa na czas.

Minister Spraw Wewnętrznych, Horst Seehofer, powiedział telewizji publicznej ARD, że wydał teraz polecenie wprowadzenia systemu umożliwiającego nadawanie ostrzeżeń alarmowych do wszystkich telefonów komórkowych obsługujących lokalne sieci telefonii. 

Fot. Abdulhamid Hosbas/Anadolu Agency via Getty Images

„Ostrzeżenia dla ludności muszą być przekazywane na wszystkich kanałach. Jeśli budzisz się w nocy, musisz od razu wiedzieć, co się stało i co musisz zrobić”  – powiedział, dodając, że krótkie wiadomości tekstowe mogą jedynie uzupełniać istniejące niemieckie systemy ostrzegania o zagrożeniach, które obejmują syreny, aplikację na smartfony o nazwie NINA i radio.

Niemcy mają jedne z najsurowszych przepisów dotyczących prywatności na świecie, co odzwierciedla wrażliwość na wszelkiego rodzaju inwigilację w kraju, który przetrwał XX-wieczny totalitaryzm pod rządami hitlerowskich nazistów.